Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Chciałem już zatrzymać całą zabawę.
- Przyczepa-wyjaśnił komandor - przyczepa stała na szosie. Musieliśmy ją ściągnąć.
- Plutonowy - mówił przerywanym głosem kapitan.
Jeszcze nie doszedł do siebie po sportowych wyczynach. - Zameldujcie się u mnie natychmiast po rajdzie. Jeszcze w hotelu. Który odcinek robicie jutro? Wyścig górski? To świetnie. Zdążycie. Czekam na was punktualnie o siódmej trzydzieści. Ani minuty później.
- Ależ obywatelu kapitanie - plutonowy aż zbladł z przejęcia - jechałem... żadnej przyczepy, żebym się tak z miejsca nie ruszył.
- Pierwszy poszedł - krzyknął sędzią. Radiostacja cicho buczała, tłumiąc zniekształcony głos sędziego startowego, printogin cichutko tykał. Wszyscy wpatrzyli się w niknącą wśród lasu drogę.
Minuty wlokły się
Chciałem już zatrzymać całą zabawę.<br>- Przyczepa-wyjaśnił komandor - przyczepa stała na szosie. Musieliśmy ją ściągnąć.<br>- Plutonowy - mówił przerywanym głosem kapitan. &lt;page nr= 61&gt;<br>Jeszcze nie doszedł do siebie po sportowych wyczynach. - Zameldujcie się u mnie natychmiast po rajdzie. Jeszcze w hotelu. Który odcinek robicie jutro? Wyścig górski? To świetnie. Zdążycie. Czekam na was punktualnie o siódmej trzydzieści. Ani minuty później.<br>- Ależ obywatelu kapitanie - plutonowy aż zbladł z przejęcia - jechałem... żadnej przyczepy, żebym się tak z miejsca nie ruszył.<br>- Pierwszy poszedł - krzyknął sędzią. Radiostacja cicho buczała, tłumiąc zniekształcony głos sędziego startowego, printogin cichutko tykał. Wszyscy wpatrzyli się w niknącą wśród lasu drogę.<br>Minuty wlokły się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego