możliwością niemożliwości wszelkiego ustosunkowania się, wszelkiego egzystowania"</>.<br>Zestawiając z sobą przeprowadzone dotąd analizy doświadczenia cudzej śmierci i własnego umierania oraz niewątpliwie trafne intuicje Heideggera, powiemy: umieranie odsłania mi się w sprzecznych kategoriach. W granicznej sytuacji śmierci staję sam na sam z nadciągającą ku mnie aktywnością pustki, pustoszeniem. Szczególnym rysem tego pustoszenia jest jego osobisty charakter: ono jest ku mnie skierowane, ono "mówi ty". Ale umieranie kryje sprzeczności, jest "uaktywnioną pustką", pustoszeniem "mnie tykającym", ja zaś nie rozumiem, jak może pustka działać. Pustka przybrała pozór mocy zwyciężającej pełnię, którą jestem, a która jest bezsilna. Zbliżając się ku mnie, wchodząc coraz głębiej i