Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
zdumione oczka wyszły gwałtownie z orbit.
- Nie mogę, to o... o... okropne - zabełkotał.
- Jeszcze tylko raz, mocno, i już słuchamy.
- Oj, ojej.
- No, za mamusię.
- Oaaa.
- Teraz za tatusia.
- Och, ojej, do... dosyć - zaszlochał Zenuś, dziwnie pobladły. - Mo... może sobie usiądę?
- Siadaj, tu mięciutko. Chcesz, to ci pokażę, jak się puszcza dym uszami.
- Nie, dziękuję - powiedział Zenuś uśmiechając się anielsko. - Gdzie mój zeszyt? Tak mi się kręci w głowie, ojej. Słuchajcie: "Ledwie bociany, te nasze kmiece zwiastuny wiosny, przepłyną nad łąkami i polami ziemi ojczy..." Boże, jak mi słabo... chłopcy, ja nie widzę...
- Słuchaj, coś się stało - powiedział Kajaki zatykając nos
zdumione oczka wyszły gwałtownie z orbit.<br>- Nie mogę, to o... o... okropne - zabełkotał.<br>- Jeszcze tylko raz, mocno, i już słuchamy.<br>- Oj, ojej.<br>- No, za mamusię.<br>- Oaaa.<br>- Teraz za tatusia.<br>- Och, ojej, do... dosyć - zaszlochał Zenuś, dziwnie pobladły. - Mo... może sobie usiądę?<br>- Siadaj, tu mięciutko. Chcesz, to ci pokażę, jak się puszcza dym uszami.<br>- Nie, dziękuję - powiedział Zenuś uśmiechając się anielsko. - Gdzie mój zeszyt? Tak mi się kręci w głowie, ojej. Słuchajcie: "Ledwie bociany, te nasze kmiece zwiastuny wiosny, przepłyną nad łąkami i polami ziemi ojczy..." Boże, jak mi słabo... chłopcy, ja nie widzę...<br>- Słuchaj, coś się stało - powiedział Kajaki zatykając nos
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego