zamyśliłem się - usprawiedliwił się Jassmont.<br>Konstanty, aby zmienić temat, zapytał: - Idziecie z nami do "Strzelca". - "Strzelec" to budynek z dużą salą widowiskową, przed wojną siedziba Związku Strzeleckiego, jako że Wrzosów miał silne tradycje legionowe. "Z nami" znaczyło - z Konstantym i jego siostrą Stefą.<br>- W jakim celu? - spytała Róża.<br>- Niemcy będą puszczać filmy, wstęp wolny, pierwsza ma lecieć komedia Weiberregiment, bardzo śmieszna, śpiewają, tańczą, balecik nogami fika, jako drugi numer dadzą kroniki katyńskie, my idziemy.<br>Jassmont zapalił papierosa.<br>Konstanty, krzepki pięćdziesięciolatek z twarzą wysuszoną, pokreskowaną, zwłaszcza na policzkach, fioletowymi i purpurowymi żyłkami, pewny swoich racji, chrząknął. Piwne oczy patrzyły z typowym dla