Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
z psem, w pewnym momencie przyszła do mnie, przysiadła na brzegu łóżka, spytała, czy śpię, odmruknąłem, że fifty-fifty; jeszcze chwilę czekała, które fifty przeważy; pogłaskała mnie jak dziecko, powiedziała, że pójdzie się przejść. Wtedy ocknąłem się i oparłem na łokciach, byłem po tej nocy skonany, ale wiedziałem, że ryzyko puszczać ją samą.
- Czekaj, ubiorę się, razem się przejdziemy.
- Śpij, mały. Tylko wyskoczę po gazetę, chcę zobaczyć artykuł znajomego i w ogóle dobrze mi zrobi, jak wyjdę na pole.
- Artykuł Ż.?
- A czyj by? - Lenka normalnie nie czytywała gazet, najwyżej pisma o modzie i czasem "Newsweeka".
- I pozwoliłeś, żeby sama wyszła
z psem, w pewnym momencie przyszła do mnie, przysiadła na brzegu łóżka, spytała, czy śpię, odmruknąłem, że fifty-fifty; jeszcze chwilę czekała, które fifty przeważy; pogłaskała mnie jak dziecko, powiedziała, że pójdzie się przejść. Wtedy ocknąłem się i oparłem na łokciach, byłem po tej nocy skonany, ale wiedziałem, że ryzyko puszczać ją samą.<br>- Czekaj, ubiorę się, razem się przejdziemy.<br>- Śpij, mały. Tylko wyskoczę po gazetę, chcę zobaczyć artykuł znajomego i w ogóle dobrze mi zrobi, jak wyjdę na pole.<br>- Artykuł Ż.?<br>- A czyj by? - Lenka normalnie nie czytywała gazet, najwyżej pisma o modzie i czasem "Newsweeka".<br>- I pozwoliłeś, żeby sama wyszła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego