Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
zazwyczaj spieszyło się wśród nadmiaru godzin i dni.
Nad szkłem toczyły się opowieści solenne i powtarzane po wielekroć, co nie wzbudzało sprzeciwu.
Opowiadający wiedział, że powtarza rzecz znaną słuchaczom, starał się zatem n adać jej inną formę, wypunktować inne jej sekwencje niźli te, którym poprzednio nadawał rangę, a także śmielej puszczał wodze refleksji i obszerniej dywagował w poszukiwaniu nowych motywów.
Słuchający ze swej strony starali się żartować w inny sposób, niż czynili to poprzednio, i przy innych okazjach niż dawniej wpadać w słowo.
W ten sposób, jako że opowieści czy też raczej patronów do słownego haftowania było niewiele, byliśmy uczestn ikami
zazwyczaj spieszyło się wśród nadmiaru godzin i dni.<br>Nad szkłem toczyły się opowieści solenne i powtarzane po wielekroć, co nie wzbudzało sprzeciwu.<br>Opowiadający wiedział, że powtarza rzecz znaną słuchaczom, starał się zatem n adać jej inną formę, wypunktować inne jej sekwencje niźli te, którym poprzednio nadawał rangę, a także śmielej puszczał wodze refleksji i obszerniej dywagował w poszukiwaniu nowych motywów.<br>Słuchający ze swej strony starali się żartować w inny sposób, niż czynili to poprzednio, i przy innych okazjach niż dawniej wpadać w słowo.<br>W ten sposób, jako że opowieści czy też raczej patronów do słownego haftowania było niewiele, byliśmy uczestn ikami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego