Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
z sera i szpinaku. - Jestem jeszcze młoda i, dzięki Bogu, nie tyję. Ale uważam, że kobiece ciała są zawsze piękne, bez względu na swoje kształty i rozmiary. Nie boję się przybrać na wadze. Chociaż... może nie powinnam tego mówić, zanim się nie przekonam, co rzeczywiście będę wtedy czuła.
No cóż, puszysta Cameron może zawsze schować się za kamerą i wzorem kolegów po fachu spróbować reżyserii lub produkcji. Rozśmiesza ją ten pomysł.
- Spójrz na to - pokazuje mi wnętrze dłoni i wypisane tam długopisem imię "Drew". - Zapisałam to tutaj, żeby nie zapomnieć do niej zadzwonić. Myślisz, że poskutkowało? Nie nadaję się na reżysera
z sera i szpinaku. - Jestem jeszcze młoda i, dzięki Bogu, nie tyję. Ale uważam, że kobiece ciała są zawsze piękne, bez względu na swoje kształty i rozmiary. Nie boję się przybrać na wadze. Chociaż... może nie powinnam tego mówić, zanim się nie przekonam, co rzeczywiście będę wtedy czuła.<br>No cóż, puszysta Cameron może zawsze schować się za kamerą i wzorem kolegów po fachu spróbować reżyserii lub produkcji. Rozśmiesza ją ten pomysł.<br>- Spójrz na to - pokazuje mi wnętrze dłoni i wypisane tam długopisem imię "Drew". - Zapisałam to tutaj, żeby nie zapomnieć do niej zadzwonić. Myślisz, że poskutkowało? Nie nadaję się na reżysera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego