równie dobrym (lub lepszym) Trebbianem apulijskim albo Malvasię toskańską wymienić na Malvasię liparyjską (razem około 10 procent), czy bardzo to zmieni rodzaj wina i Chianti przestanie być Chianti? Nie nam o tym decydować, ale nie po to, zapewne, zawiązywano konsorcja ambitnych winiarzy i oznaczono swoje Chianti Classico sylwetką kogutka lub putta, nie po to ustanawiano kolejne klasyfikacje jakości, jak DOC czy DOCG (denominazione d'origine controlata e garantita), by pozwalać sobie na taką dowolność.<br> Tedy dba się o te wina, o winnice książęce panujące od Florencji do Sieny, na wzgórzach ( właśnie Chianti ( rozciągających się renesansowo, jak na obrazach Leonarda, Rafaela, Fra Angelica