Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Górze Świętej Anny - w jakimś okropnym strachu osamotnienia i w paraliżu nieznanej jakiejś, całkiem obcej, nie wiadomo skąd, z jakiego wcielenia, od jakiego przodka przejętej dumy - która trzymała mnie w miejscu, w odosobnieniu i nie pozwalała się ruszyć w poszukiwaniu bezpiecznego

schronienia. Totentick - można by powiedzieć. Usprawiedliwienie. Cóż to za pycha, która czyni z człowieka jakąś nieporadną sierotę? A zatem pomyślałem, że trzeba jeszcze przez jakieś dwadzieścia minut kontynuować zajęcia, żeby zejść na dół we właściwym czasie i nie narazić się na tę dziwną pułapkę... Więc kontynuować! Znowu zaczynam i moje słowa są znowu nieskładne, i znów zapada na sali cisza
Górze Świętej Anny - w jakimś okropnym strachu osamotnienia i w paraliżu nieznanej jakiejś, całkiem obcej, nie wiadomo skąd, z jakiego wcielenia, od jakiego przodka przejętej dumy - która trzymała mnie w miejscu, w odosobnieniu i nie pozwalała się ruszyć w poszukiwaniu bezpiecznego<br> &lt;page nr=216&gt;<br> schronienia. Totentick - można by powiedzieć. Usprawiedliwienie. Cóż to za pycha, która czyni z człowieka jakąś nieporadną sierotę? A zatem pomyślałem, że trzeba jeszcze przez jakieś dwadzieścia minut kontynuować zajęcia, żeby zejść na dół we właściwym czasie i nie narazić się na tę dziwną pułapkę... Więc kontynuować! Znowu zaczynam i moje słowa są znowu nieskładne, i znów zapada na sali cisza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego