w tych uderzeniach ogromne straty, bo około 1650 maszyn, lecz była pewna, że znacznie poważniejsze straty zadała przeciwnikowi. Nie miała żadnych wątpliwości, że RAF walczy resztkami sił i że zrozpaczona ludność Anglii gotuje rewolucję. Było to jednym z fatalnych obliczeń hitlerowców w tej wojnie. Ponosiły ich pobożne życzenia i ślepa pycha.<br><br>Lecz jakkolwiek mylnie oceniali sytuację przeciwnika, swą własną potęgę znali doskonale: 200 pełnych dywizji, zwycięskich, nieodpartych, kruszących dotychczas każdego wroga, każdą przeszkodę, czekało niecierpliwie na znak inwazji; stłoczone nad brzegiem Kanału Angielskiego pałały żądzą nowego podboju. Oddziały uderzeniowe, załadowane już na barki, patrzyły chciwie na białe skały Kentu, owej niedzieli