chwilę samej siebie o sens dzisiejszego spotkania z tym zwariowanym studentem, który nic ci przecież zapewnić nie może, niczego ofiarować, w niczym pomóc.<br>Jest jednym z tych dobrze urodzonych, zarozumiałych, złotych młodzieńców, których zawsze tak się bałaś. Unikałaś nawet kawiarni, w których się gromadzili. Nie lubiłaś ich za nocne libacje, pychę, wyniosłość, pewność siebie, fanfaronadę, niedojrzałość.<br>Ależ nie, Iw, ty boisz się ich młodości, przeraża cię ich zapalczywość, zachłanność, wiara we własne możliwości, tupet i brawura.<br>- Pederaści, antysemici, obiboki - Julia ostro skwitowała wczoraj zwierzenia córki. - Nie spotykaj się więcej z tym gówniarzem.<br>Ostatnie określenie zabolało, jakby to o tobie mówiła twoja