i nie czas na kolejną dysputę, zakończoną wywodem, że zemsta to rzecz płonna i bezsensowna. Tam mordercy mojego brata nie tylko chodzą sobie spokojnie po ziemi, ale jeszcze bez przerwy depczą mi po piętach, grożą śmiercią, prześladują kobietę, którą kocham. Nie, Samsonie. Nie ucieknę na Węgry, zostawiając ich tu w pysze i glorii. Mam okazję, mam sprzymierzeńca, znalazłem wroga mojego wroga. Czirne zapowiedział, że ze Sterczów i z Aulocka kiszki wypuści. Może to i płonne, może przyziemne, może niegodne, może bezsensowne, ale chcę go w tym wspomóc i chcę przy tym być. Chcę patrzeć, jak będzie wypuszczał.<br>Samson Miodek milczał. A