dziecięcego.<br>- Co to za nowe porządki? - złościli się jedni. - Dlaczego mają rozkazywać? My mamy swój sejm i my się możemy nie zgodzić. Niech ich sejm postanawia, co mają robić dzieci, a nie mają prawa mówić, co my mamy robić.<br>- No dobrze, my będziemy chodzili do szkoły, a kto będzie pracował? - pytali się drudzy.<br>- A niech sobie dzieci robią teraz wszystko, kiedy tak rozporządziły. Zobaczą, że nie tak łatwo, jak im się zdaje.<br>- Zobaczymy - tłumaczyli spokojniejsi. - Może nawet dobrze się stało. Jak dzieci przekonają się, że nie umieją, że bez nas nic nie potrafią, to będą nas więcej szanowały.<br>I bezrobotni nawet się