Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
międzyczasie zdążył przytłoczyć swoim sprośnym kuflem moje wycinki prasowe, które nieopatrznie położyłem na stoliku.
Gdybym był wówczas spostrzegł w czas, gdybym zamiast badać odcień jego tweedów i wyczekiwać z wielkim niepokojem na odgłos żłopania, zastanowił się nad rysami jego twarzy i wsłuchał w ton i akcent mowy, kiedy zadawał pierwsze pytania, zdołałbym zapewne usunąć się z jego drogi i uniknąłbym przykrości grożących tragicznym wprost zakończeniem.
Zaczęło się nawet dość niewinnie. Stawiał mi pytania proste, na które odpowiedź była łatwa. Zależało mu na tym, żeby uśpić moją czujność, a jednocześnie upewnić mnie w dobrym mniemaniu o sobie.
- Dwa razy dwa?
- Siedem.
Cisza
międzyczasie zdążył przytłoczyć swoim sprośnym kuflem moje wycinki prasowe, które nieopatrznie położyłem na stoliku.<br>Gdybym był wówczas spostrzegł w czas, gdybym zamiast badać odcień jego tweedów i wyczekiwać z wielkim niepokojem na odgłos żłopania, zastanowił się nad rysami jego twarzy i wsłuchał w ton i akcent mowy, kiedy zadawał pierwsze pytania, zdołałbym zapewne usunąć się z jego drogi i uniknąłbym przykrości grożących tragicznym wprost zakończeniem.<br>Zaczęło się nawet dość niewinnie. Stawiał mi pytania proste, na które odpowiedź była łatwa. Zależało mu na tym, żeby uśpić moją czujność, a jednocześnie upewnić mnie w dobrym mniemaniu o sobie.<br>- Dwa razy dwa?<br>- Siedem.<br>Cisza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego