Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Trybuna Śląska
Nr: 12/1
Miejsce wydania: Katowice
Rok: 1998
poznaje wybitne, a niekiedy żałosne postacie. To jest autentyczne polskie zoo, które, gdyby napisać, mogłoby się okazać i dramatyczne, i śmieszne. Ale też fascynuje mnie obserwacja gier i kalkulacji czasem cynicznych, czasem wzniosłych. To niezła piaskownica - ta polityka". Poprosiliśmy Kazimierza Kutza o rozszerzenie tej wypowiedzi.

- Po co to panu? - odpowiedział pytaniem retorycznym senator Kutz. Po chwili milczenia kontynuował jednak. - Nie mam specjalnie nic do dodania. Ja się boję o mój niewyparzony jęzor, że mógłby mówić rzeczy niestosowne. Tym bardziej, że wszystkie rzeczy, które mówię o Senacie, później są w wydrukach. Taki "hefcik" co tydzień dostaję, a na ostatniej stronie są nazwiska
poznaje wybitne, a niekiedy żałosne postacie. To jest autentyczne polskie zoo, które, gdyby napisać, mogłoby się okazać i dramatyczne, i śmieszne. Ale też fascynuje mnie obserwacja gier i kalkulacji czasem cynicznych, czasem wzniosłych. To niezła piaskownica - ta polityka". Poprosiliśmy Kazimierza Kutza o rozszerzenie tej wypowiedzi.<br><br>- Po co to panu? - odpowiedział pytaniem retorycznym senator Kutz. Po chwili milczenia kontynuował jednak. - Nie mam specjalnie nic do dodania. Ja się boję o mój niewyparzony jęzor, że mógłby mówić rzeczy niestosowne. Tym bardziej, że wszystkie rzeczy, które mówię o Senacie, później są w wydrukach. Taki &lt;orig&gt;"hefcik"&lt;/&gt; co tydzień dostaję, a na ostatniej stronie są nazwiska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego