Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
przyjeździe do Wrocławia można było zobaczyć Ojca leżącego malowniczo na kupie gruzów z tomikiem wierszy Baudelaire'a w ręku, otoczonego pracującymi w pocie czoła byłymi szeregowcami Wehrmachtu. Błogostan.

Mógł zobaczyć Ojca każdy, kto tamtędy przechodził, ale tylko jedna osoba zatrzymała się i poświęciła mu więcej uwagi. Osoba ta miała twarz nieco pyzatą, okrągłe oczy, patrzące na świat z wielkim zdumieniem i ciekawością, oraz dwa komiczne warkoczyki, które - choć osiągnęła już poważny wiek dziewiętnatu lat - nadawały jej wygląd nieśmiałej dziewczynki z prowincji. Osobą tą była moja Mama, która niespełna miesiąc wcześniej, wraz z ciotką Haliną, przybyła do Wrocławia prosto z Wilna.

Osobą tą
przyjeździe do Wrocławia można było zobaczyć Ojca leżącego malowniczo na kupie gruzów z tomikiem wierszy Baudelaire'a w ręku, otoczonego pracującymi w pocie czoła byłymi szeregowcami Wehrmachtu. Błogostan.<br><br>Mógł zobaczyć Ojca każdy, kto tamtędy przechodził, ale tylko jedna osoba zatrzymała się i poświęciła mu więcej uwagi. Osoba ta miała twarz nieco pyzatą, okrągłe oczy, patrzące na świat z wielkim zdumieniem i ciekawością, oraz dwa komiczne warkoczyki, które - choć osiągnęła już poważny wiek dziewiętnatu lat - nadawały jej wygląd nieśmiałej dziewczynki z prowincji. Osobą tą była moja Mama, która niespełna miesiąc wcześniej, wraz z ciotką Haliną, przybyła do Wrocławia prosto z Wilna.<br><br>Osobą tą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego