rytmem odmierzana, monotonna monofonia ziała beznadziejną nudą.<br>Czasy te chyba bezpowrotnie minęły. Nastała epoka polifonii i polirytmii, polimetrii i politonalności. Teraz nie jedna jedyna seria dwunastodźwiękowa rozbrzmiewa w tutejszym parlamencie, lecz polichromatyczny i polichóralny quodlibet, w którym wespół z narodowymi pieśniami endeków dźwięczą religijne śpiewy chadeków, z przyśpiewkami ludowców współbrzmi quasi-tonalna seria neododekafonistów, a między kurdeszami rodzimych piwoszy, gotowych spić piwo przez dodekafonistów nawarzone, rozlegają się Liedertafel jednej z mniejszości eufońskich. Tak różnorodna reprezentacja narodowa dowodzi, że się Eufończycy urodzili i do tańca, i do różańca, do wypitki i wybitki... <br>Ostatnio sejm eufoński podjął uchwałę uznającą nielegalność wprowadzenia tu przed