Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
które chce zwrócić na siebie uwagę, zaczęła go prowokować, zaczepiać. A to rączkę położyła na jego udzie, a to przesunęła ją dalej, w miejsce, gdzie udo się kończy. I cały czas paplała - już nie o mężu, co "duży, ale malutki", lecz o nim samym i o tym, co właśnie teraz rączką swą delikatną czyni przy jego spodniach i co robić mogliby obydwoje, gdyby tylko Jacek zechciał odprowadzić ją do domu. A Jacek już nawet przestał oddychać, bo z jednej strony musiał prowadzić ten cholerny samochód i jak najszybciej dojechać na ulicę X., a z drugiej strony chciało mu się zamknąć oczy
które chce zwrócić na siebie uwagę, zaczęła go prowokować, zaczepiać. A to rączkę położyła na jego udzie, a to przesunęła ją dalej, w miejsce, gdzie udo się kończy. I cały czas paplała - już nie o mężu, co <q>"duży, ale malutki"</>, lecz o nim samym i o tym, co właśnie teraz rączką swą delikatną czyni przy jego spodniach i co robić mogliby obydwoje, gdyby tylko Jacek zechciał odprowadzić ją do domu. A Jacek już nawet przestał oddychać, bo z jednej strony musiał prowadzić ten cholerny samochód i jak najszybciej dojechać na ulicę X., a z drugiej strony chciało mu się zamknąć oczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego