cię tedy muszę, Horn, kto tu z tobą? Kto jedzie? <br>- Uściślijmy wpierw - powiedział chłodno Urban Horn - rzecz taką: za kimż to waszmościowie w pościgu? Bo jeśli za złodziejami bydła, przykładowo, to my odpadamy. Z wielu przyczyn. Primo: nie mamy bydła. Secundo... <br>- Dobra, dobra - piegowaty zdążył już przyjrzeć się księdzu i rabinowi, pogardliwie machnął ręką. - Rzeknij mi jeno: znasz tych wszystkich? <br>- Znam. Wystarczy? <br>- Wystarczy. <br>- Wybaczenia prosim, wielebny - drugi rycerz, w saladzie i pełnej zbroi, skłonił się lekko przed proboszczem Granciszkiem - ale my nie dla krotochwili bynajmniej inkomodujemy. Popełniono zbrodnię, a my za mordercą śladem. Z rozkazu pana von Reideburga, strzelińskiego starosty. Ów