poszły razem z emalią na poręczy łóżka. <br>Zębów nie dało się wstawić, choć próbowali <br>do rana, on i tamci trzej. Bo zlękli się bardziej niż <br>on. Wyda ich i co?<br>Nie wydał. Powiedział, że śniły mu się koszmary, <br>przestraszył się, bo duchów nie lubi, wyskoczył z łóżka <br>i w ciemności rąbnął szczęką o coś <br>twardego. Nie wie, o co.<br>Zęby stracił, ale torby upilnował. Nosi w niej wszystko, <br>co ma ważnego i drogiego. Zadatek na przyszły majątek. <br>Że go przezywają Listonosz? Niech gadają, jemu przez to <br>z torby nie ubędzie.<br>Ta żona to może być bogata, z posagiem; dobrze <br>by było