Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
uchroni przed złapaniem, ale broni się do ostatniej chwili. Złodziej. Czyż w istocie nie przywłaszczyłem sobie czegoś, do czego nie miałem prawa? Tak, ale złodziej jest w lepszej niż ja sytuacji, przywłaszcza sobie coś, czego pragnie. Ja przywłaszczyłem sobie coś, czego nie chcę. Złodziej może krzyknąć: "Wybaczcie mi!" Może zwrócić rabunek. Ja tego nie mogę, bo osoba obrabowana chce być obrabowaną. Tu krzywdą jest nie przywłaszczenie, ale zwrot przywłaszczenia. Czuję się lepko. Czuję gwałtowną potrzebę oczyszczenia się z tej lepkości. W tej ciepłej smole nie mogę wytrwać. Jakie prawo ma ta obca dziewczyna obkładać ciepłą, lepką smołą mnie, nieznajomego? Cóż to
uchroni przed złapaniem, ale broni się do ostatniej chwili. Złodziej. Czyż w istocie nie przywłaszczyłem sobie czegoś, do czego nie miałem prawa? Tak, ale złodziej jest w lepszej niż ja sytuacji, przywłaszcza sobie coś, czego pragnie. Ja przywłaszczyłem sobie coś, czego nie chcę. Złodziej może krzyknąć: "Wybaczcie mi!" Może zwrócić rabunek. Ja tego nie mogę, bo osoba obrabowana chce być obrabowaną. Tu krzywdą jest nie przywłaszczenie, ale zwrot przywłaszczenia. Czuję się lepko. Czuję gwałtowną potrzebę oczyszczenia się z tej lepkości. W tej ciepłej smole nie mogę wytrwać. Jakie prawo ma ta obca dziewczyna obkładać ciepłą, lepką smołą mnie, nieznajomego? Cóż to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego