że denatem jest właściciel okazałej posiadłości, bogaty biznesmen, Jerry Ferguson. Lekarz policyjny, który dokonał oględzin zwłok, stwierdził, że śmierć przez uduszenie nastąpiła między godz.10.00 a 10.30, w wyniku zadzierzgnięcia na szyi ofiary cienkiego sznura. Wywrócone kieszenie ubrania zmarłego oraz brak dokumentów, pieniędzy i portfela, wskazywały na mord rabunkowy.<br>Komisarz postanowił przesłuchać domowników, pustego na razie domu. Policjanci czekali kilka godzin, zanim do domu wróciła żona zamordowanego, Elisabeth. Pani Ferguson zeznała, że rano wyszła z domu o godz. 9.45. - Przyjechał po mnie nasz przyjaciel, a zarazem wspólnik mego męża, pan Taylor. Na prośbę Jerry'ego, mieliśmy razem pojechać obejrzeć