Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
lwami i refleksyjnie stwierdził, że tu czasem giną cudzoziemcy. Ślub jednak się nie odbył. Niedoszły pan młody zniknął miesiąc później w Moskwie, by nigdy więcej się nie pojawić.
Obroniona na piątkę praca magisterska dała Oliwińskiej przepustkę na studia doktoranckie. Tym razem chciała badać mieszkańców warszawskich Szmulek. Parę miesięcy wcześniej była rachmistrzem spisu powszechnego w tej dzielnicy i poprosiła kilka rodzin o udział w eksperymencie badawczym. Ostatecznie zgodziły się trzy.
- Zawarłam z nimi układ: oni wpuszczają mnie do swojego życia, a ja żyję z nimi według ich reguł - mówi Oliwińska. Oznaczało to, że przez cztery miesiące ma do dyspozycji 10 zł dziennie
lwami i refleksyjnie stwierdził, że tu czasem giną cudzoziemcy. Ślub jednak się nie odbył. Niedoszły pan młody zniknął miesiąc później w Moskwie, by nigdy więcej się nie pojawić. <br>Obroniona na piątkę praca magisterska dała Oliwińskiej przepustkę na studia doktoranckie. Tym razem chciała badać mieszkańców warszawskich Szmulek. Parę miesięcy wcześniej była rachmistrzem spisu powszechnego w tej dzielnicy i poprosiła kilka rodzin o udział w eksperymencie badawczym. Ostatecznie zgodziły się trzy. <br>- Zawarłam z nimi układ: oni wpuszczają mnie do swojego życia, a ja żyję z nimi według ich reguł - mówi Oliwińska. Oznaczało to, że przez cztery miesiące ma do dyspozycji 10 zł dziennie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego