Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o dzieciach, komputerach, domu
Rok powstania: 2000
Tytuł: Rozmowa o dzieciach, komputerach, domu
Rok powstania: 2000
najprawdziwsze historie to się w ogóle nie chce wierzyć, właśnie, w zmyślone to się wierzy...
No, właśnie, no w każdym bądź razie, no, koniec był też okrutny...
To co ty Małgosia? Taki film oglądasz?
No, trwał, no nie wiem ile, dwie i pół godziny chyba, w ogóle nie wiem, straciłam rachubę czasu, ale poczym słuchaj, w ogóle, miałam, jakąś chandrę taką straszną i tak wiesz, bałam się, w ogóle, siedzieć sama w domu, a po tym filmie, to już w ogóle, potem słyszałam, słuchaj, jakieś odgłosy tu na ulicy, myślałam, że ktoś kogoś morduje, ale to wiesz co, nie wiem do
No, właśnie, no w każdym bądź razie, no, koniec był też okrutny...
To co ty Małgosia? Taki film oglądasz?
No, trwał, no nie wiem ile, dwie i pół godziny chyba, w ogóle nie wiem, straciłam rachubę czasu, ale poczym słuchaj, w ogóle, miałam, jakąś chandrę taką straszną i tak wiesz, bałam się, w ogóle, siedzieć sama w domu, a po tym filmie, to już w ogóle, potem słyszałam, słuchaj, jakieś odgłosy tu na ulicy, myślałam, że ktoś kogoś morduje, ale to wiesz co, nie wiem do
najprawdziwsze historie to się w ogóle nie chce wierzyć, właśnie, w zmyślone to się wierzy</>...<br><who1>No, właśnie, no w każdym bądź razie, no, koniec był też okrutny</>...<br><who2>To co ty Małgosia? Taki film oglądasz?</><br><who1>No, trwał, no nie wiem ile, dwie i pół godziny chyba, w ogóle nie wiem, straciłam rachubę czasu, ale poczym słuchaj, w ogóle, miałam, jakąś chandrę taką straszną i tak wiesz, bałam się, w ogóle, siedzieć sama w domu, a po tym filmie, to już w ogóle, potem słyszałam, słuchaj, jakieś odgłosy tu na ulicy, myślałam, że ktoś kogoś morduje, ale to wiesz co, nie wiem do
