Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
kłuły mnie za kołnierzem, ale musiałam siedzieć bez ruchu, siusiać pod siebie i patrzeć na nich przez cały ten przeklęty dzień.

Któregoś wieczora nie miałam siły wstać i zostałam w grobku, żeby odpocząć. Ale nie przybyło mi sił i zostałam na następną noc. A potem na jeszcze jedną. Później straciłam rachubę. Była wiosna i nie czułam zimna. I jeść mi się nie chciało. Nawet wszy stały się mniej dokuczliwe, więc spałam. Budziło mnie tylko pragnienie. Zdawało mi się, że słyszę ludzkie głosy, ale nie mogłam uciekać, nie mogłam ruszyć ręką ni nogą, jak we śnie, więc myślałam, że śnię. Gdy zobaczyłam
kłuły mnie za kołnierzem, ale musiałam siedzieć bez ruchu, siusiać pod siebie i patrzeć na nich przez cały ten przeklęty dzień.<br><br>Któregoś wieczora nie miałam siły wstać i zostałam w grobku, żeby odpocząć. Ale nie przybyło mi sił i zostałam na następną noc. A potem na jeszcze jedną. Później straciłam rachubę. Była wiosna i nie czułam zimna. I jeść mi się nie chciało. Nawet wszy stały się mniej dokuczliwe, więc spałam. Budziło mnie tylko pragnienie. Zdawało mi się, że słyszę ludzkie głosy, ale nie mogłam uciekać, nie mogłam ruszyć ręką ni nogą, jak we śnie, więc myślałam, że śnię. Gdy zobaczyłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego