Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
i patrzę przez okno na nieodległy Pałac Kultury. Dziś, w mglisty niedzielny poranek zarysy architektury są płynne, tym ostrzej widać wiszące na nich pomarańczowe proporce i chorągwie. Z radia dochodzi chrzęst srebrnych sztućców i pełne arystokratyzmu mlaskanie. Jak co tydzień pod wodzą Porywającej Prowadzącej Pierwsi Nasi Rycerze i Herbowi Szlachcice raczą się śniadaniem i gadają smacznie. Dziś za suto zastawionym stołem zasiedli najpierwsi z pierwszych gadacze i koneserzy jadła. Przybył Jerzy herbu Pełna Kadencja, człek takiej mądrości, że choć niekatolik rozumem właśnie do pierwszych tytułów w Rzeczpospolitej doszedł. Jest Janusz herbu Druga Strona, człek tak dzielny, że mimo ryżawości, która do dziś
i patrzę przez okno na nieodległy Pałac Kultury. Dziś, w mglisty niedzielny poranek zarysy architektury są płynne, tym ostrzej widać wiszące na nich pomarańczowe proporce i chorągwie. Z radia dochodzi chrzęst srebrnych sztućców i pełne arystokratyzmu mlaskanie. Jak co tydzień pod wodzą Porywającej Prowadzącej Pierwsi Nasi Rycerze i Herbowi Szlachcice raczą się śniadaniem i gadają smacznie. Dziś za suto zastawionym stołem zasiedli najpierwsi z pierwszych <orig>gadacze</> i koneserzy jadła. Przybył Jerzy herbu Pełna Kadencja, człek takiej mądrości, że choć niekatolik rozumem właśnie do pierwszych tytułów w Rzeczpospolitej doszedł. Jest Janusz herbu Druga Strona, człek tak dzielny, że mimo <orig>ryżawości</>, która do dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego