w Krakowie, prezesem był Adi Ciechanowiecki, który potem siedział w więzieniu, a teraz jest w Londynie wielkim antykwariuszem, bogatym człowiekiem.<br>Byli tam różni ludzie, był taki Rej, był Gawlik, był Chrzanowski, był Najder, rozmaite typy.<br>No był też Herbert, niesłychanie inteligentny i bystry.<br>Nikt nie wiedział, że on będzie poetą, raczej był subtelnym dyskutantem, eseistą.<br>Potem go straciłem z oczu, kiedy był w Warszawie, i ponowny kontakt nawiązałem z nim w śmiesznych okolicznościach. Mianowicie w Związku Kompozytorów Polskich, gdzie byłem w zarządzie, zabrakło dyrektora biura.<br>Poprzedni się rozpił, był wariat...<br>No a ja spotkałem Herberta, który powiada, że nie ma z czego