Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
nie piszę, nie rysuję, nie notuję. Ja nie mam co pisać, ja nie mam pomysłów, dowcipów i idei. Trochę grałem na gitarze. Dopóki to było możliwe. Teraz, odkąd weszliśmy w mgłę, czas jakby stanął. Nawet trudno odróżnić dzień od nocy - zapewne dlatego, że jest pełnia (tak mówi kalendarz). Płyniemy czy raczej unosimy się w nierealnym świecie bez wymiaru. Gdyby tak utracić rachubę czasu, można by oszaleć.
Nie, nie jest ze mną tak źle. Ale chyba już mogę zrozumieć, jak się sprawy mają. W Trójkącie Bermudzkim, który, jak oboje uznaliśmy, nie ma nic mistycznego, ktoś dopatrywał się Ťstudni czasuť czy jego Ťwehikułu
nie piszę, nie rysuję, nie notuję. Ja nie mam co pisać, ja nie mam pomysłów, dowcipów i idei. Trochę grałem na gitarze. Dopóki to było możliwe. Teraz, odkąd weszliśmy w mgłę, czas jakby stanął. Nawet trudno odróżnić dzień od nocy - zapewne dlatego, że jest pełnia (tak mówi kalendarz). Płyniemy czy raczej unosimy się w nierealnym świecie bez wymiaru. Gdyby tak utracić rachubę czasu, można by oszaleć.<br> Nie, nie jest ze mną tak źle. Ale chyba już mogę zrozumieć, jak się sprawy mają. W Trójkącie Bermudzkim, który, jak oboje uznaliśmy, nie ma nic mistycznego, ktoś dopatrywał się Ťstudni czasuť czy jego Ťwehikułu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego