Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
się bałam. Zobaczyłam ją na wysokiej komodzie. Przystawiłam krzesło, ściągnęłam ją za nogi i przeraziłam się. Miała strzaskaną głowę, nie miała twarzy. Co się stało z moją lalką? - wołałam, biegnąc z płaczem do ojca. Potem do matki. Potem do wujka Wilego. Nikt nie zwracał uwagi. Nikt mnie nie słuchał. Tylko radia, w którym ktoś krzyczał i wygrażał. Często potem słyszałam w radiu krzyki i wygrażania i nasze późniejsze nieszczęścia również stamtąd się brały.

Mało pamiętam dziadka z Szeli - które nazywało się wtedy Saliby. Handlował krowami i końmi, rzadko bywał w domu. Napadano go w drodze, wracał z ranami od noża. Kiedy
się bałam. Zobaczyłam ją na wysokiej komodzie. Przystawiłam krzesło, ściągnęłam ją za nogi i przeraziłam się. Miała strzaskaną głowę, nie miała twarzy. Co się stało z moją lalką? - wołałam, biegnąc z płaczem do ojca. Potem do matki. Potem do wujka Wilego. Nikt nie zwracał uwagi. Nikt mnie nie słuchał. Tylko radia, w którym ktoś krzyczał i wygrażał. Często potem słyszałam w radiu krzyki i wygrażania i nasze późniejsze nieszczęścia również stamtąd się brały.<br><br>Mało pamiętam dziadka z Szeli - które nazywało się wtedy Saliby. Handlował krowami i końmi, rzadko bywał w domu. Napadano go w drodze, wracał z ranami od noża. Kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego