Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
dojść do siebie. Tak to bywa. Czasem człowiek woli nie widywać ludzi, przed którymi za bardzo się odsłonił. Zwłaszcza w cierpieniu.
- Nie wiadomo, jak tam jej jest, u ojca - dorzuciła młoda kobieta.
- Podejrzewam, że nie najlepiej. - Odebrała mężowi drugie dziecko i pan Jankowiak z podziwem przyjrzał się biegłości, z jaką radziła sobie z dwiema tak ruchliwymi osobami naraz.


Zrobili mu dobrej, gorącej kawy ze śmietanką i z cukrem. Pił z przyjemnością, ciesząc się każdym łykiem. Młodzi poszli z dzieciakami do pokoju obok, a on posiedział jeszcze kwadransik z profesorem, rozmawiając niespiesznie, wspominając dawne dobre czasy, które wtedy, gdy się je przeżywało
dojść do siebie. Tak to bywa. Czasem człowiek woli nie widywać ludzi, przed którymi za bardzo się odsłonił. Zwłaszcza w cierpieniu.<br>- Nie wiadomo, jak tam jej jest, u ojca - dorzuciła młoda kobieta.<br>- Podejrzewam, że nie najlepiej. - Odebrała mężowi drugie dziecko i pan Jankowiak z podziwem przyjrzał się biegłości, z jaką radziła sobie z dwiema tak ruchliwymi osobami naraz.<br><br>&lt;page nr=65&gt; <br>Zrobili mu dobrej, gorącej kawy ze śmietanką i z cukrem. Pił z przyjemnością, ciesząc się każdym łykiem. Młodzi poszli z dzieciakami do pokoju obok, a on posiedział jeszcze kwadransik z profesorem, rozmawiając niespiesznie, wspominając dawne dobre czasy, które wtedy, gdy się je przeżywało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego