i złotej<br>Krowie mleko nam dali i chleb czarny.<br><br>Myślał Bóg, że łamiąc chleba ćwiercie<br>W gniewie okrutnym załamiemy ręce,<br>A oto nam się chleb wydał słodszym od ambrozji<br>I wznieśliśmy ręce w podzięce.<br><br>Oto krowy na łąkach zielonych<br>Ciepłym mlekiem trysnęły w dzbany<br>I w obłokach dzbanów glinianych<br>Zobaczyliśmy raj nam zabrany.<br><br>Naszych pieśni jabłonie srebrzyste<br>Przesłoniły Twój majestat jasny,<br>Zakazany owoc zrywamy<br>I dzielimy go wspólnie z niewiastą.<br><br>Przepłynęła nam przez serca radość<br>Musującą jak strumień nowiną -<br>Dałeś, Panie, kielich goryczy,<br>Myśmy gorycz zmienili na wino.<br><br>Łuki świątyń, jak brwi Twe gniewne,<br>Zacisnęły nad nami niebiosa,<br>O, Panie, rozchyl