jednym przymiotnikiem. To by urągało tej wspaniałej osobowości, jednej z ciekawszych, jakie zdarzyło mi się spotkać w życiu. Rzeźbiły ją dwie podstawowe cechy: kompleks (niestety) wzrostu i, częściowo zapewnie z niego wynikająca, nieokiełznana ambicja. Ale tę mroczną otchłań jej charateru miałem poznać dopiero wtedy, kiedy zaczęły się wakacje i konne rajdy w towarzystwie dużych, "normalnych" koni. Wtedy okazało się też, że Lola nie znosi doznawać porażki - być prześcigniętą. Zamieniała się w pędzącego charta (chociaż sylwetkę miała nie taką), gotowa paść raczej, niżby miał ją pokonać któryś z "dryblasów", jak zapewne w duchu nazywała swoich rywali. Tę, zżerającą ją, ambicję odczułem zwłaszcza