Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Tak. Cóż, sytuacja powoli się wyjaśniała. Był oto intruzem. Jakaż ona jest niewrażliwa! Jak kloc. Jak on mógł tak się pomylić w ocenie!

10.

Czternasta zero zero.
Koniec. Fajrant.
Pan Jankowiak zdjął kitel, strzepnął go i starannie rozwiesił na drewnianym ramiączku, jeszcze przedwojennym, politurowanym. Bardzo porządna robota, kiedyś to nawet ramiączka robiło się ze staraniem i elegancko. Przyniósł je sobie z domu, przed piętnastu laty, kiedy zaczynał pracę w tym liceum. Tak, tak, niedługo będzie równo piętnaście latek - niby niewiele, a tu - proszę, starość już nadeszła.
Zawiesił ramiączko na haczyku, po czym zebrał swoje rzeczy i schował je do szafki po
Tak. Cóż, sytuacja powoli się wyjaśniała. Był oto intruzem. Jakaż ona jest niewrażliwa! Jak kloc. Jak on mógł tak się pomylić w ocenie!<br><br>10.<br><br>Czternasta zero zero.<br>Koniec. Fajrant.<br>Pan Jankowiak zdjął kitel, strzepnął go i starannie rozwiesił na drewnianym ramiączku, jeszcze przedwojennym, politurowanym. Bardzo porządna robota, kiedyś to nawet ramiączka robiło się ze staraniem i elegancko. Przyniósł je sobie z domu, przed piętnastu laty, kiedy zaczynał pracę w tym liceum. Tak, tak, niedługo będzie równo piętnaście latek - niby niewiele, a tu - proszę, starość już nadeszła.<br>Zawiesił ramiączko na haczyku, po czym zebrał swoje rzeczy i schował je do szafki po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego