do niego, do Berskiego...<br> I jednego Berski nie wiedział, że ja to swoje życie już tyle razy próbowałam zaczynać od nowa i wcale nie tak, a nawet wręcz przeciwnie niż ono miało się zacząć ze Stefanem...<br> Nic mu jednak nie powiedziałam...<br> Ciepły oddech przepływa przed moją twarzą.<br> Zamiast profilu, krzyż ramy okiennej, a pod nią szklanka.<br> Absurdalne skojarzenie z płaczącą pod krzyżem.<br> - Kochana, posłuchaj, bądź rozsądna...<br> Robi mi się mdławo.<br> Za chwilę koścista dłoń na moim ramieniu, pochylam się do tyłu razem z fotelem i odpycham cień...<br> Wiem, że to była jego klęska, jednocześnie wiem, że od tamtej chwili nie byłam już