droga, coś kręcisz.<br>Jola uniosła ramiona gestem zniecierpliwienia <page nr=164><br> - Jeżeli pani nie wieży, to łatwo się przekonać. Jutro będzie tu mamusia, więc może pani zapytać.<br>Woskowata twarz gospodyni zakrzepła w wyrazie niezdecydowania.<br> -Poczekaj, może się coś znajdzie -dała jej znak ręką, by weszła do kuchni, i po chwili znikła z prostokąta ramy okiennej.<br>Pani inspektor rozejrzała się bacznie po dziedzińcu. Było zupełnie cicho, tylko pszczoły bzykały monotonnie w klombach pieniących się od kwiatów. Od strony zabudowań gospodarskich dochodziło porykiwanie krów, a z daleka, zza parku, płynęła muzyka z przystani. Ktoś śpiewał po włosku, słodko i melodyjnie. Jola spojrzała w okna piętra. Odbijały jaskrawy