maszynowym zawieszonym na kardanie, ścigał setki piechurów, właściwie dość dziwna sytuacja. W końcu, po pewnym czasie, bohaterski garnizon Adis-Abebby wraz z przybyłymi zewsząd oddziałami, wyczerpawszy wszystkie możliwości walki oraz amunicję, ruszył do ostatniego desperackiego ataku na bagnety, który zakończył w obozach jenieckich.<br><br>***<br>Gdzieś w tym okresie, pochmurnego i ciemnego ranka, Agnus otwierając rano lokal na Wspólnej, znalazł zatkniętą pod drzwi cienką ulotkę czy pisemko. Początkowo sądził, że to tajna gazetka (w tym czasie, rzadko widziało się podziemną prasę), więc rzucił się na nią skwapliwie. Ze zdziwieniem zobaczył, że pisemko ma datę z 1938 r. i było rzekomo wydane przez jakieś