Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
to były bezużyteczne plotki, ale niektóre okazały się na wagę złota.
Kiedy ekipa dochodzeniowa przebywała jeszcze na terenie szpitala, komisarza R. poinformowano, że na ulicy Zimnej pali się samochód osobowy i prawdopodobnie jest to to samo Audi, którym posłużyli się bandyci.
- Kiedy zauważono pożar samochodu?
Młody policjant w mundurze, który raportował sprawę, spojrzał na zegarek.
- Trzy minuty temu.
Komisarz zastanawiał się głośno:
- Załóżmy, że auto paliło się trzy minuty, zanim zauważono ogień. Znaczy to, że nie zdążyli wyjechać z miasta, a jeżeli tak, to szybko ich znajdziemy.
Tymczasem jeden ze świadków, który w momencie napadu znajdował się przed szpitalem, dokładnie zapamiętał
to były bezużyteczne plotki, ale niektóre okazały się na wagę złota.<br>Kiedy ekipa dochodzeniowa przebywała jeszcze na terenie szpitala, komisarza R. poinformowano, że na ulicy Zimnej pali się samochód osobowy i prawdopodobnie jest to to samo Audi, którym posłużyli się bandyci.<br>&lt;q&gt;- Kiedy zauważono pożar samochodu?&lt;/&gt;<br>Młody policjant w mundurze, który raportował sprawę, spojrzał na zegarek.<br>&lt;q&gt;- Trzy minuty temu.&lt;/&gt;<br>Komisarz zastanawiał się głośno:<br>&lt;q&gt;- Załóżmy, że auto paliło się trzy minuty, zanim zauważono ogień. Znaczy to, że nie zdążyli wyjechać z miasta, a jeżeli tak, to szybko ich znajdziemy.&lt;/&gt;<br>Tymczasem jeden ze świadków, który w momencie napadu znajdował się przed szpitalem, dokładnie zapamiętał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego