Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
zakpiła dżinsówa, puszczając oko do wstydliwej.
- Co cycki? Co cycki? A może i tak, bo ty równie dobrze mogłabyś pokazać plecy...
- Od kiedy jesteśmy na "ty", nimfeto jedna! - ryknęła dżinsówa, już dobierając się jej do twarzy.
No i zaczęło się. Zygmunt zawrócił do domu. Upał, strużki potu na plecach i raptowna fala zmęczenia. Wciąż to samo. Jak się nie gada o Żydach, telewizji lub gejach, to zawsze o pieniądzach - kredytach, rabatach, pensjach, etatach i długach. Jak zarobić, jak mieć, jak przeżyć. Szmal w uszach, szmal w oczach, szmal w rękach. Gdzie się obrócisz - "kupiłem", "pożyczyłem", "zarobiłem". Szmal jak erekcja i wytrysk
zakpiła dżinsówa, puszczając oko do wstydliwej.<br>- Co cycki? Co cycki? A może i tak, bo ty równie dobrze mogłabyś pokazać plecy...<br>- Od kiedy jesteśmy na "ty", nimfeto jedna! - ryknęła dżinsówa, już dobierając się jej do twarzy.<br>No i zaczęło się. Zygmunt zawrócił do domu. Upał, strużki potu na plecach i raptowna fala zmęczenia. Wciąż to samo. Jak się nie gada o Żydach, telewizji lub gejach, to zawsze o pieniądzach - kredytach, rabatach, pensjach, etatach i długach. Jak zarobić, jak mieć, jak przeżyć. Szmal w uszach, szmal w oczach, szmal w rękach. Gdzie się obrócisz - "kupiłem", "pożyczyłem", "zarobiłem". Szmal jak erekcja i wytrysk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego