Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 29
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Poroninie, niemal dokładnie naprzeciw skrzyżowania z drogą do Suchego. Dosłownie ułamek centymetra dzielił auto od "przewrotki" z wysokiego w tym miejscu nasypu.
- Jechałem w korku - powiedział "Tygodnikowi Podhalańskiemu" kierowca. - W pewnej chwili jadący przede mną samochód nagle "dał po hamulcach". Stało się to tak nagle, że nie miałem wyboru - musiałem raptownie odbić kierownicą, bo w wypadku normalnego hamowania wjechałbym w niego. Zsunąłem się lekko ze skarpy i zatrzymałem, oparty podwoziem o jej wierzch.
Kierowca zdążył wyskoczyć z wozu i podeprzeć go drewnianymi drągami, zabezpieczając przed dalszym obsuwaniem. Całe szczęście, że wysoki dostawczy tył wozu nie był wypakowany całkowicie. W samochodzie znajdowała
Poroninie, niemal dokładnie naprzeciw skrzyżowania z drogą do Suchego. Dosłownie ułamek centymetra dzielił auto od "przewrotki" z wysokiego w tym miejscu nasypu.<br>- Jechałem w korku - powiedział "Tygodnikowi Podhalańskiemu" kierowca. - W pewnej chwili jadący przede mną samochód nagle "dał po hamulcach". Stało się to tak nagle, że nie miałem wyboru - musiałem raptownie odbić kierownicą, bo w wypadku normalnego hamowania wjechałbym w niego. Zsunąłem się lekko ze skarpy i zatrzymałem, oparty podwoziem o jej wierzch.<br>Kierowca zdążył wyskoczyć z wozu i podeprzeć go drewnianymi drągami, zabezpieczając przed dalszym obsuwaniem. Całe szczęście, że wysoki dostawczy tył wozu nie był wypakowany całkowicie. W samochodzie znajdowała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego