dlaczego pan...<br> - Ja - przerwał mu Tajemniczy - prowadzę tutaj pewne badania...<br> - Naukowe? - Perełka znacząco przymrużył oko - O, zgadłeś. Widzę, że jesteś bystry.<br> - To się wie.<br> -A teraz muszę już odejść. Wybacz, że dzisiaj nie zafunduję ci lodów <page nr=184> Niestety, nie mam czasu -uniósł dłoń do beretu, uśmiechnął się na pożegnanie i ruszył raźnym krokiem w kierunku małego dziedzińca. Perełka odczekał chwilę, po czym przesunął się wzdłuż muru, a gdy tamten zniknął za załomem ściany, kilkoma sprężystymi susami znalazł się wśród zarośli. Wyjrzał spoza nich. Nikogo nie było widać. Wściekły na siebie, rzucił się w gąszcz. Przebiegł wzdłuż małego dziedzińca, przystanął, rozglądał się. Ani