Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
gdyśmy razem szli, wolniej idź, lecz nie na wiele się to
zdało, a nieraz i zezłościła się na mnie:
- Matko Święta, a przecież wolno idę, już wolniej nie można. - A
czasem mnie nawet zostawiała. - To ty idź, jak idziesz. A ja poczekam
tam, na rogu, na ciebie.
Niby szła tylko raźnymi krokami, a mimo to ta odległość niemal w
oczach wydłużała się między nami, a wstyd mi było krzyczeć za nią, więc
puszczałem się biegiem, nie zatrzymując się, aż dopiero przy niej. Nie
karciła mnie, chociaż w jej głosie dawało się wyczuć niezadowolenie:
- Co ty tu? Mówiłam, idź za mną. - I
gdyśmy razem szli, wolniej idź, lecz nie na wiele się to<br>zdało, a nieraz i zezłościła się na mnie:<br> - Matko Święta, a przecież wolno idę, już wolniej nie można. - A<br>czasem mnie nawet zostawiała. - To ty idź, jak idziesz. A ja poczekam<br>tam, na rogu, na ciebie.<br> Niby szła tylko raźnymi krokami, a mimo to ta odległość niemal w<br>oczach wydłużała się między nami, a wstyd mi było krzyczeć za nią, więc<br>puszczałem się biegiem, nie zatrzymując się, aż dopiero przy niej. Nie<br>karciła mnie, chociaż w jej głosie dawało się wyczuć niezadowolenie:<br> - Co ty tu? Mówiłam, idź za mną. - I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego