powiedziane. Przeciwnie, Berent twierdzi, że jedyną szansą dla społeczeństwa przeżywającego klęskę rewolucji, znajdującego się w skrajnym "rozgardiaszu ideowo-politycznym", jest odwołanie się do tej idei. Bo ta niepodległościowa idea, którą Berent zalicza do "rzeczy niezniszczalnych", daje możliwość prawdziwie społecznej samoidentyfikacji nie jedynie w oparciu o programy partyjne, lecz na gruncie realiów historycznych i kulturalnych. Zarówno proletariatowi, uczestniczącemu w rewolucji pod hasłami rewindykacji ekonomicznej, jak i inteligencji, i w ogóle "tłumom błędnym".<br> "Czy proletariacki "międzynaród" zda sobie sprawę, przed jaką świątynią stanął? Czy zechce zrozumieć, że wszystkie idee ogólnoludzkie, wszechczłowiecze, nawet i te, które fali narodowej pozornie tamą stają, w tej świątyni