Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
z lekko odgiętym łokciem, a szczególnie nagłe i przelotne wzmacnianie głosu przy odczytywaniu mszału zaimponowało wszystkim wielce, wzbudzając przekonanie, że ma się tu do czyniena z mistrzem nie lada. Ale na ogół cała impreza raczej zawiodła. Nie, żeby oczekiwano czegoś więcej, tylko że to, czego oczekiwano, nie okazało się w realizacji tak zabawne, jak można było przypuszczać. Jednak sam pokój przemieniony na kaplicę stał się wielką atrakcją i, owszem, nawet światynią, z zupełnie innych powodów. Gdy razu pewnego niepewnie szedłem po korytarzu (chodzenie po korytarzach stawało się dla mnie coraz uciążliwsze, usiłowałem tak manewrować, aby nie napotkać ani Renée, ani Suzanne
z lekko odgiętym łokciem, a szczególnie nagłe i przelotne wzmacnianie głosu przy odczytywaniu mszału zaimponowało wszystkim wielce, wzbudzając przekonanie, że ma się tu do czyniena z mistrzem nie lada. Ale na ogół cała impreza raczej zawiodła. Nie, żeby oczekiwano czegoś więcej, tylko że to, czego oczekiwano, nie okazało się w realizacji tak zabawne, jak można było przypuszczać. Jednak sam pokój przemieniony na kaplicę stał się wielką atrakcją i, owszem, nawet światynią, z zupełnie innych powodów. Gdy razu pewnego niepewnie szedłem po korytarzu (chodzenie po korytarzach stawało się dla mnie coraz uciążliwsze, usiłowałem tak manewrować, aby nie napotkać ani Renée, ani Suzanne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego