zabiegów, opartych na czymś autentycznym. To był przynajmniej realny sukces - bardziej niż np. hasło "Polska dziesiątą potęgą przemysłową świata". Sukcesy sportowe mogły mieć wówczas prawdziwy wpływ na nastroje: były w miarę autentyczne (może poza pływaczkami z NRD), dotyczyły wielkiego świata i konkurencji. A przecież właśnie autentyzm, świat, konkurencja to w realnym socjalizmie były rzeczy egzotyczne.<br>Dzisiaj autentycznej konkurencji mamy aż nadto. Jeśli więc sukcesy sportowe wpływają na samopoczucie społeczne, to może dlatego, że pokazują, iż możemy sobie radzić w trudnej, często wręcz agresywnej rzeczywistości. Ich wpływu bym jednak nie przeceniał.<br>Mnie na przykład bardziej niż przegrane siatkarek czy Małysza pogorszyła nastrój upodlająca