Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Polska
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
jest słup, a gdzie on leżał. Dostał od policjanta pałką, kilka razy - mówi Łukasz Ł., kolega Przemka, bezpośredni świadek zdarzenia. Liczę odległość krokami. Będzie ponad 10 metrów.

- Dostał dwa razy pałą, przewrócił się. Wtedy policjant odszedł - mówi inny kibic Tomasz Dadel. Potwierdza to także 17-letni Tomek S., który próbował reanimować Przemka. - Leżał nieruchomo, z nosa leciała mu krew. Policjanci nie chcieli mu pomóc ani zawołać karetki. "My jesteśmy od pilnowania porządku" - mówili - relacjonuje. Prawdziwość relacji świadków, z którymi udało mi się porozmawiać, potwierdzają na łamach dzienników inni kibice oraz przechodnie, w tym nauczycielki i położna. Mimo wielokrotnych prób nie udaje
jest słup, a gdzie on leżał. Dostał od policjanta pałką, kilka razy - mówi Łukasz Ł., kolega Przemka, bezpośredni świadek zdarzenia. Liczę odległość krokami. Będzie ponad 10 metrów.<br><br>- Dostał dwa razy pałą, przewrócił się. Wtedy policjant odszedł - mówi inny kibic Tomasz Dadel. Potwierdza to także 17-letni Tomek S., który próbował reanimować Przemka. - Leżał nieruchomo, z nosa leciała mu krew. Policjanci nie chcieli mu pomóc ani zawołać karetki. "My jesteśmy od pilnowania porządku" - mówili - relacjonuje. Prawdziwość relacji świadków, z którymi udało mi się porozmawiać, potwierdzają na łamach dzienników inni kibice oraz przechodnie, w tym nauczycielki i położna. Mimo wielokrotnych prób nie udaje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego