Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
roboty, a mnie to odpowiadało, bo jestem typem entuzjastycznego pracoholika. Awanse przychodziły same, dzwoniły telefony od headhunterów. Gdy poczuł, że w firmie zrobił już, co było do zrobienia, przeniósł się do "Super Expressu". Odpowiadał za cały region północny od Suwałk po Kołbaskowo z Toruniem i Bydgoszczą włącznie. Tam zastała go recesja, a ponieważ w firmie redukcje szły od góry, poleciał w pierwszej kolejności.

Założył własną firmę szkoleniowo-doradczą. Na rynku szło raz lepiej, raz gorzej, ale szło. Do czasu, gdy zderzył się czołowo z Polonezem. Rekonwalescencja trwała kilka miesięcy i musiał zawiesić działalność. Zatrudnił się w TP SA, która oddelegowała go
roboty, a mnie to odpowiadało, bo jestem typem entuzjastycznego pracoholika. Awanse przychodziły same, dzwoniły telefony od &lt;orig&gt;headhunterów&lt;/&gt;. Gdy poczuł, że w firmie zrobił już, co było do zrobienia, przeniósł się do "Super Expressu". Odpowiadał za cały region północny od Suwałk po Kołbaskowo z Toruniem i Bydgoszczą włącznie. Tam zastała go recesja, a ponieważ w firmie redukcje szły od góry, poleciał w pierwszej kolejności.<br><br>Założył własną firmę szkoleniowo-doradczą. Na rynku szło raz lepiej, raz gorzej, ale szło. Do czasu, gdy zderzył się czołowo z Polonezem. Rekonwalescencja trwała kilka miesięcy i musiał zawiesić działalność. Zatrudnił się w TP SA, która oddelegowała go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego