obu stronach drogi ciągnęły się grobowce, nieliczne w kształcie ozdobnych kapliczek, inne skromne, opatrzone tylko płytą marmurową lub pomnikiem. Niektóre były otoczone ogródkiem, by dusza zmarłego miała miejsce na przechadzki. Przywilej bogactwa decydował i o wygodach pośmiertnych.<br>Mimo popołudniowej pory ruch na drodze panował ożywiony. Mijali bogate pojazdy możnych, wózki ręczne i konne, pieszych, oddziały żołnierzy maszerujących ku miastu.<br>W miarę oddalania się od Rzymu okolica stawała się coraz mniej zaludniona i coraz smutniejsza. Zamiast ogrodów i pól uprawnych rozciągały się nieskończone pastwiska, poprzerzynane gdzieniegdzie gajami oliwnymi, winnicami lub lasami. Wczesna, ciepła wiosna delikatną zielenią barwiła pola. Na horyzoncie, od wschodu