Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
pięciorga ich dzieci.
Pani K., mama Kingi, mówi, że dziewczyny opowiedziały o piekarzu kierowniczce ogniska. Tak sprawa wynikła. Kiedy potem pani K. czytała zeznania, zażenowało ją nagromadzenie w języku dwunastoletniej córki słów zaczynających się od liter "p" oraz "ch".
- Zastanawiałem się, czy w ogóle poruszać ten temat - mówi Jacek Bartkowiak, redaktor naczelny "Gazety S.", która poświęciła sprawie Stefana B. krótką notatkę. - To małe środowisko, łatwo zrobić komuś krzywdę. Oczywiście, że facet robił rzeczy skandaliczne, ale gdzie byli rodzice tych dziewczynek?
Sędziowie z Sądu Rejonowego w S. nie nazywają Stefana B. pedofilem, bo postawiono mu jedynie zarzut usiłowania. Jednak spraw o molestowanie
pięciorga ich dzieci.<br>Pani K., mama Kingi, mówi, że dziewczyny opowiedziały o piekarzu kierowniczce ogniska. Tak sprawa wynikła. Kiedy potem pani K. czytała zeznania, zażenowało ją nagromadzenie w języku dwunastoletniej córki słów zaczynających się od liter "p" oraz "ch".<br>- Zastanawiałem się, czy w ogóle poruszać ten temat - mówi Jacek Bartkowiak, redaktor naczelny "Gazety S.", która poświęciła sprawie Stefana B. krótką notatkę. - To małe środowisko, łatwo zrobić komuś krzywdę. Oczywiście, że facet robił rzeczy skandaliczne, ale gdzie byli rodzice tych dziewczynek?<br>Sędziowie z Sądu Rejonowego w S. nie nazywają Stefana B. pedofilem, bo postawiono mu jedynie zarzut usiłowania. Jednak spraw o molestowanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego