Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mnie w tym momencie interesowało.
- Nie wiem, nie sądzę. Jest na to za dumna. Zresztą, już pogodziła się z tym, jaki jesteś.

O'Brien ma na myśli ten rodzaj pogodzenia się, jakim załatwia się problem garbu czy braku nogi.

Na tym skąpym metrażu, w zamkniętej przestrzeni, gdzie obowiązywały jakby teatralne, klasyczne reguły trzech jedności, między Mileną a O'Brienem musiało iskrzyć; zbyt silne osobowości i zbyt blisko, niby dwoje pierwszych skrzypków w orkiestrze, tak to sobie tłumaczyłem, choć musiało być w tym jeszcze jakieś drugie dno, głębsza jakaś zagadka, zresztą zagadkowy był dla mnie sam cel Michałowych tutaj wizyt. Tego nie rozumiałem, to było
mnie w tym momencie interesowało.<br>- Nie wiem, nie sądzę. Jest na to za dumna. Zresztą, już pogodziła się z tym, jaki jesteś. <br><br>O'Brien ma na myśli ten rodzaj pogodzenia się, jakim załatwia się problem garbu czy braku nogi.<br><br> Na tym skąpym metrażu, w zamkniętej przestrzeni, gdzie obowiązywały jakby teatralne, klasyczne reguły trzech jedności, między Mileną a O'Brienem musiało iskrzyć; zbyt silne osobowości i zbyt blisko, niby dwoje pierwszych skrzypków w orkiestrze, tak to sobie tłumaczyłem, choć musiało być w tym jeszcze jakieś drugie dno, głębsza jakaś zagadka, zresztą zagadkowy był dla mnie sam cel Michałowych tutaj wizyt. Tego nie rozumiałem, to było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego