Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.30
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
to dyspozytorka kazała im się zgłosić do lekarza rodzinnego.
Pan Zdzisław natychmiast poszedł do lekarza, który bez widzenia pacjentek wypisał leki przeciwbiegunkowe. - To normalne - twierdzi lekarz Janusz Tylewicz. - Pacjenci często proszą mnie o wypisanie leków, które można dostać bez recepty, bo wtedy są tańsze. A ten pan ani się nie rejestrował, ani nie zgłaszał domowej wizyty. Przyszedł tylko po receptę.
W nocy z wtorku na środę, w zielonogórskim szpitalu zmarła Alicja. Zdaniem lekarzy, trafiła do nich za późno. Babcia czuje się już lepiej.
- Dlaczego nie pojechaliście do chorych? - zapytaliśmy wczoraj Katarzynę Ksieniewicz, przełożoną pielęgniarek w zielonogórskim pogotowiu.
- Nie mogę sprawy komentować
to dyspozytorka kazała im się zgłosić do lekarza rodzinnego. <br>Pan Zdzisław natychmiast poszedł do lekarza, który bez widzenia pacjentek wypisał leki przeciwbiegunkowe. - To normalne - twierdzi lekarz Janusz Tylewicz. - Pacjenci często proszą mnie o wypisanie leków, które można dostać bez recepty, bo wtedy są tańsze. A ten pan ani się nie rejestrował, ani nie zgłaszał domowej wizyty. Przyszedł tylko po receptę. <br>W nocy z wtorku na środę, w zielonogórskim szpitalu zmarła Alicja. Zdaniem lekarzy, trafiła do nich za późno. Babcia czuje się już lepiej. <br>- Dlaczego nie pojechaliście do chorych? - zapytaliśmy wczoraj Katarzynę Ksieniewicz, przełożoną pielęgniarek w zielonogórskim pogotowiu. <br>- Nie mogę sprawy komentować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego